Od 2008 r. do 2012 r. gminy ogółem zlikwidowały 856 szkół podstawowych i 88 gimnazjów. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, decydując się na likwidację szkół, gminy kierowały się przede wszystkim względami ekonomicznymi, a w mniejszym stopniu troską o poprawę warunków kształcenia. Jednak kontrola NIK wykazała, że w ostatecznym rozrachunku warunki nauki przenoszonych uczniów nie tylko się nie pogorszyły, ale w wielu wypadkach nawet uległy poprawie. Z wyników kontroli wynika, że skutki likwidacji szkół najdotkliwiej odczuli nauczyciele.
Kryzys ekonomiczny i związany z niżem demograficznym spadek liczby uczniów sprawia, że gminy, chcąc zaoszczędzić, likwidują prowadzone przez siebie szkoły. Swoje decyzje samorządy uzasadniają najczęściej koniecznością poprawy warunków nauczania i zmniejszenia wydatków na zadania oświatowe. Przeciwnicy likwidacji szkół wyliczają negatywne konsekwencje takich działań: wydłużenie drogi dzieci szkoły i wzrost kosztów dowożenia uczniów, brak perspektyw zatrudnienia dla zwalnianych nauczycieli, a także, co szczególnie ważne dla mieszkańców najmniejszych miejscowości, utratę ośrodka kultury jakim jest szkoła.
Likwidacja szkoły przez gminę nie musi oznaczać jej rzeczywistego zamknięcia. Jest to proces złożony, w którym możliwe są dwa rozwiązania. Początek stanowi gmina, która chce zrezygnować z prowadzenia szkoły. Likwiduje ją i wskazuje placówki, do których uczniowie zostaną przeniesieni. Na tym rola gminy się kończy. Jednak rodzice lub organizacje nie są wobec takiej decyzji całkowicie bezradni. Możliwa jest bowiem zewnętrzna, niezależna od gminy inicjatywa społeczna (np. istniejących lub nowo utworzonych stowarzyszeń lub fundacji), która podejmie się prowadzenia szkoły.
Ustawodawca dał gminom swobodę w kształtowaniu sieci szkół na danym terenie, stwarzając warunki prawne, umożliwiające likwidację szkół. Samorządy, chcąc zaoszczędzić - z tej możliwości korzystają. Zamykają najwięcej kosztujące placówki, w praktyce często najmniejsze, uczniów przenoszą do większych (bilansujących się) szkół, a same oszczędzają na kosztach utrzymania (od płac nauczycieli po opłaty za wodę, prąd i ogrzewanie).
NIK zwraca jednak uwagę i przestrzega przed skutkami nowych, ujawnionych podczas kontroli zjawisk:
W wyniku likwidacji lub przekształcenia jednej szkoły wszystkie skontrolowane gminy zaoszczędziły: średnio 286 tys. zł. rocznie. NIK zwraca uwagę, że to dane tylko z pierwszego roku po likwidacji szkół, kiedy kwota oszczędności została pomniejszona o odprawy dla zwalnianych nauczycieli, którym łącznie wypłacono nieco ponad 7 mln złotych. W kolejnych latach samorządowe oszczędności będą więc rosnąć, nawet pomimo konieczności opłacania uczniom transportu.
W ostatecznym rozrachunku kontrola NIK wykazała, że dla wielu uczniów zmiana szkoły, obok pewnych niedogodności związanych z dojazdem, skutkowała zauważalną poprawą warunków nauki. Szkoły gminne przejmujące uczniów były średnio pięć razy większe pod względem liczby uczęszczających tam dzieci niż szkoły likwidowane. Przenosiny wymagały więc od dzieci dostosowania się do nowego otoczenia. Jednak szkoły te zapewniały jednocześnie dużo większy komfort i możliwości: nauczanie bez międzyrocznikowego łączenia klas, a także łatwiejszy dostęp do zaawansowanych pomocy szkolnych, urządzeń sportowo-rekreacyjnych, świetlicy, stołówki czy biblioteki oraz szerszą ofertę zajęć pozalekcyjnych.
W badanym okresie z likwidowanych szkół zwolniono 1179 nauczycieli, którym w ramach odpraw wypłacono 7 mln zł. Blisko 40% zwolnionych nauczycieli podjęło pracę w szkołach gminnych przejmujących uczniów. Dalszych 19% znalazło zatrudnienie w szkołach tworzonych w miejsce likwidowanych placówek.Nauczyciele, którzy pozostali w szkołach nowo utworzonych stracili przywileje dotyczące warunków zatrudnienia i płacy wynikające z Karty Nauczyciela. NIK podkreśla, iż w ten sposób pojawia się w oświacie nowy mechanizm: zróżnicowanie statusu nauczycieli pracujących w tej samej gminie. Jak wynika z ustaleń kontroli we wszystkich nowo utworzonych placówkach nauczyciele pracowali średnio 23 godziny tygodniowo, czyli o 5 godzin więcej niż w szkołach prowadzonych przez gminy, a ich wynagrodzenie wynosiło średnio 60%. (30-96 % wcześniejszych zarobków.
Najwyższa Izba Kontroli zbadała skutki likwidacji szkół w kontekście warunków kształcenia. Jednak dostrzegając wagę problemu i znaczenie tej oceny dla uczniów i ich rodziców Izba zwróciła się do Ministra Edukacji Narodowej o rozważenie przeprowadzenia badania jakości kształcenia w szkołach, które przejęły uczniów ze szkół likwidowanych.
Jednocześnie Najwyższa Izba Kontroli zaleca, aby:
Brak konsultacji
w najbliższym czasie
Brak nadchodzących wydarzeń