Stworzenie interdyscyplinarnych zespołów opóźnia udzielenie pomocy ofiarom przestępstw domowych. Udział szkół i placówek oświatowych w procedurze Niebieskiej Karty jest znikomy. NIK negatywnie ocenia zmiany w zasadach udzielania pomocy ofiarom przemocy w rodzinie, nowa procedura nie przyniosła bowiem zakładanych efektów.
Kontrolę NIK przeprowadzono w II półroczu 2012 r. Obejmowała ona lata 2010-2011 oraz pierwsze półrocze 2012 r. Skontrolowano 37 jednostek, w tym: 14 ośrodków pomocy społecznej, 14 powiatowych komend Policji, cztery powiatowe centra pomocy rodzinie raz pięć regionalnych ośrodków pomocy społecznej.
Kontrolą NIK objęto:
Zdaniem NIK, przewlekłe i biurokratyczne procedury, oraz brak odpowiedniego zaplecza funkcjonowania zespołów interdyscyplinarnych sprawia, że ofiary przemocy mniej chętnie zgłaszają się po pomoc, a osoby chętne do niej niesienia są zdemotywowane.
Od 18 października 2011 r. obowiązek założenia „Niebieskiej Karty” mają m.in. szkoły, gdy podejmą uzasadnione podejrzenia o stosowaniu wobec ucznia przemocy w rodzinie. Nowe rozwiązania nie zadziałały. Ponad 90% formularzy jest wypełniane przez Policję, a pozostałe przez przedstawicieli pomocy społecznej. Do wyjątku należą procedury wszczynane przez przedstawicieli oświaty.
Po zmianie przepisów i wprowadzeniu zespołów interdyscyplinarnych, znacznemu wydłużeniu uległ termin udzielenia pomocy. W poprzednio obowiązujących uregulowaniach pierwsza wizyta dzielnicowego w rodzinie dotkniętej przemocą następowała w ciągu siedmiu dni, a następne w cyklach miesięcznych, natomiast w obecnych przepisach nie ma określonych żadnych terminów. Terminy te określane są przez zespół. W przypadku nieefektywnie funkcjonujących zespołów interdyscyplinarnych pierwsza wizyta następuje dopiero po opracowaniu przez grupę roboczą indywidualnego planu pomocy, często po dwóch, trzech miesiącach (częstotliwość wizyt określa zespół interdyscyplinarny), a w tym czasie rodzina w której występuje przemoc jest pozbawiona ochrony Policji.
Zdaniem NIK, przewlekłość procedury wynika z odebrania Policji i przekazania nowo utworzonym zespołom interdyscyplinarnym, kluczowych zadań w systemie przeciwdziałania przemocy, bez uregulowania kwestii ich statusu oraz bez przyznania im uprawnień i środków niezbędnych do wykonywania powierzonych zadań.
Najgorsza jest sytuacja osób, dla których Niebieską Kartę założyli pracownicy tj. służby zdrowia, oświaty i gminne komisje rozwiązywania problemów alkoholowych. W tych przypadkach Policja dopiero po powołaniu grupy roboczej dowiadywała się, o potrzebie sprawdzenia stanu bezpieczeństwa tych osób, z uwagi na brak przepływu informacji w tym zakresie. Stąd ofiara przemocy nawet przez kilka miesięcy mogła nie otrzymywać żadnej pomocy.
Z badań NIK wynika, że odnotowano wzrost zainteresowania Niebieską Kartą ze strony osób, dla których jedyną motywacją do ubiegania się o jej założenie było uzyskanie dokumentacji dla celów rozwodowych, opieki nad dzieckiem, czy też uzyskania prawa do lokalu, ale niekoniecznie będących ofiarami przemocy w rodzinie. Wymowna w tym zakresie jest wypowiedź jednej z funkcjonariuszek Policji „W swojej pracy zawodowej spotkałam się z przypadkami, gdzie kobiety wręcz żądały założenia „Niebieskiej Karty”, ponieważ adwokat im doradził, że jest to pomocne przy rozwodzie”.
Ustalenia kontroli NIK wskazują na potrzebę pilnego przeanalizowania przez resort pracy istniejącej obecnie sytuacji w tej dziedzinie oraz podjęcie inicjatywy funkcjonowania systemu przeciwdziałania przemocy w rodzinie, w taki sposób, aby umożliwiał bezzwłoczne podejmowanie działań, w przypadku ujawnienia przemocy w rodzinie, w tym:
Źródło:
Brak konsultacji
w najbliższym czasie
Brak nadchodzących wydarzeń